
Około południa dotarliśmy do Miłosławia. Przeszliśmy przez rynek do kościoła. Po drodze odczytywaliśmy napisy na tablicach upamiętniających poległych w czasie walk wyzwoleńczych. Wędrując po miłosławskim parku doszliśmy pod pomnik Juliusza Słowackiego i objęliśmy uściskiem pięciu osób potężny pień dębu. Na koniec, po pokonaniu tak długiej drogi, zjedliśmy pyszne hod-dogi. Niektórzy z nas mieli tak niespożyte siły, że po powrocie do domu wsiedli na rower i pojechali do miasta ⯑



