Mąka z Barda to produkt z tradycją. Wiedza o niej to skarb pięciu pokoleń. Młyn, w którym powstaje, stoi niezmiennie od wielu lat. Młynarzami byli dziadek, ojciec, wnuk. Brzmi jak bajka, ale to prawda.
Niezwykła historia zwyczajnych ludzi toczy się tuż obok. W podwrzesińskim Bardzie od kilkuset lat prosperuje rodzinna firma, która z powodzeniem wytwarza produkt najwyższej jakości. Mąkę z Barda cenią zarówno restauratorzy z całej Wielkopolski, jak i mieszkańcy okolicznych miejscowości.
Właściciel bardzkiego młyna Marian Mężyński ma 93 lata. Nadal jest aktywny zawodowo. Przychodzi do pracy pierwszy, codzienne o 7.00 rano, wychodzi ostatni. Czuwa nad produkcją, zajmuje się też obsługą klientów. Osoby, które chociaż raz odwiedziły młyn, na pewno pamiętają starszego pana całego w białym pyle. Bardzki młynarz pracował jeszcze w wiatraku koźlaku, który rozebrano kilka lat po wojnie. – Mielę mąkę, odkąd skończyłem szkołę. Jestem chyba najstarszym młynarzem w kraju – śmieje się.
U Mężyńskich zawód przechodzi z pokolenia na pokolenie. Według przekazów rodzinnych, pierwszy był Wojciech, pradziad pana Mariana, urodzony w 1806 roku. Obecnie wieloma sprawami zajmuje się Janusz Rogacki-Mężyński, siostrzeniec młynarza seniora. – Mamy podzielone zadania. Wujek pilnuje produkcji, ja zajmuję się marketingiem, a moja żona administracją. Mamy pięciu pracowników. Produkcja jest oparta na tradycyjnych metodach – mówi najmłodszy z młynarskiego rodu.
Przed świętami zawsze ruch jest większy. W okresie okołoświątecznym sprzedają średnio ponad 15 ton mąki dziennie. – Nasi główni odbiorcy to piekarnie, cukiernie, pizzerie z Wielkopolski, ale też z Pomorza. Mąkę sprzedajemy także do Wałcza, skąd rozprowadzana jest na całą Polskę. Młyn prowadzi również sprzedaż detaliczną. Na życzenie możemy sprzedać nawet kilogram mąki – mówi J. Rogacki-Mężyński.
W ofercie młyna jest kilka rodzajów mąki: żytnia, żytnia razowa, pszenna, graham i orkiszowa. – Ostatnio wzrosła sprzedaż ciemnych mąk, zwłaszcza grahamek i orkiszowych. Dużo ludzi piecze z nich chleb w domach. Teraz nawet w supermarketach można znaleźć automaty do pieczenia chleba. Nasi klienci mówią, że nie chcą kupować chleba z polepszaczami. Wolą zdrowy: ciemny, domowy – tłumaczy pan Janusz. Najdroższa jest mąka orkiszowa – w sprzedaży detalicznej kosztuje 4 zł za kilogram. Pozostałe gatunki od 1,50 do 1,80 zł/kg.
Młyn może przemielić 20 ton dziennie. – Rocznie wychodzi od nas 4,5 do 5 tysięcy ton mąki – podsumowuje Rogacki-Mężyński. Firma, pomimo kryzysu, prosperuje dobrze. Ma stałą grupę dostawców i grono zadowolonych klientów. A co jest tajemnicą sukcesu rodzinnego zakładu? Przykład Mariana Mężyńskiego pokazuje, że przede wszystkim pracowitość, solidność oraz wieloletnie budowanie zaufania wśród klientów.
– Wszystkim naszym klientom życzę zdrowia i żeby żyli tak długo, jak ja – to przesłanie noworoczne najstarszego młynarza w powiecie, a może nawet w Polsce.
Joanna Goździewicz